związek z wieloletnimi tradycjami

Paweł Kuszczyński

Paweł Kuszczyński - poeta i krytyk literacki, urodził się 7 czerwca 1939 roku. Liceum pedagogiczne ukończył w Kaliszu (1957 r.), studium nauczycielskie w Poznaniu (1959 r.). Początkowo był nauczycielem. Potem studiował na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, którą ukończył w 1970 roku. Przez 43 lata pracował jako ekonomista.
Autor tomików: Powroty (1991 r.), Róża spadająca kwiatem (1993 r.), Nagłość chwili (1994 r.), Łąki wyobraźni (1994 r.), Widzieć choćby na chwilę (1996 r.), Być w słowie (1998 r.), Ciągle żywe okno (2001 r.), W zwierciadle źrenic (2006 r.) Oswajanie czasu, Niedosyt istnienia (wiersze wybrane z lat 1962 - 2007) oraz Spotkanie pragnień (2009 r.)
Wiersze publikował w antologii współczesnej poezji polskiej: Dojrzewanie w miłości, antologiach Okolicy Poetów, w almanachach poetyckich Morwa (1964 r.), Akcenty (1968 r.), Gałąź serca, Kocham Was, Strofy o Wielkopolsce, w czasopismach: Współczesność (1972 r.), Nurt (1989 r.),Gazeta Młodych, W drodze, Twórczość, Tygodnik Powszechny, Akant, Arkusz, Temat, Okolica Poetów, Literacka Polska, Przewodnik Katolicki, Gość Niedzielny, Asnykowiec, Poezja dzisiaj. Od 1988 roku systematycznie drukował swoje wiersze w Tygodniku Ludowym. W kwartalniku literacko-artystycznym Metafora od 1996 roku drukował wiersze i recenzje książek, w Dzienniku Poznańskim recenzje.
Publikacje wierszy w prasie poznańskiej (Gazeta Poznańska, Głos Wielkopolski). Audycje i wiersze emitowane w rozgłośni poznańskiej Polskiego Radia - od 1963 roku, w Radiu Merkury (od 1993 r.) oraz w Radiu Emaus (od 2011 r.).
Współorganizator i juror ogólnopolskiego konkursu "Zanim pochłonie nas ekran" oraz autor wstępu do almanachów prezentujących utwory autorów nagrodzonych i wyróżnionych.
Współredaktor almanachów poetyckich członków Nauczycielskiego Koła Literackiego Czas nie zapisany, Tętno godzin.
Współredaktor Spojrzenia, pisma Nauczycielskiego Koła Literackiego w Poznaniu.
Współorganizator Wtorków literackich prowadzonych przez Koło Literackie działające przy Klubie Nauczycieli w Poznaniu.
W latach 2004 - 2007 wiceprezes Ekologicznego Stowarzyszenia Środowisk Twórczych EKO-ART.
Laureat Poznańskiej Jesieni Poetyckiej w roku 1962 oraz Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w roku 1987(przewodniczący jury – Artur Sandauer, sekretarz Zdzisław Morawski). W roku 2009 książka poetycka Spotkanie pragnień otrzymała nagrodę literacką XXXII Międzynarodowego Listopada Poetyckiego).
Za osiągnięcia w poezji i krytyce literackiej Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego przyznało mu 16 maja 2006 roku Srebrny Medal Labor Omnia Vincit (Praca wszystko zwycięża). Za szerzenie twórczości poetyckiej wśród dzieci i młodzieży wyróżniony przez wójta gminy Kołaczkowo.
12 stycznia 2010 roku otrzymał tytuł Honorowego Członka Stowarzyszenia im. Haliny Sutarzewicz.
25 marca 2011 roku otrzymał medal Zasłużony Kulturze - Gloria Artis nadany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Od 27 stycznia 2011 roku jest prezesem Zarządu Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu, w poprzedniej kadencji (2006-2010 r.) był wiceprezesem.
Ma dwie córki, dwie wnuczki i wnuka.
Hobby: muzyka klasyczna, malarstwo i podróże.

    • Kategoria: Paweł Kuszczyński
    • Odsłon: 5805

    Biegnący kochankowie
    Williamowi Whartonowi

    Paryż... Paryż... miasto nienazwane
    gdzie życie jest na dłoni,
    a sztuka bardziej oczywista
    niż oddech.
    Miłość rosła w nich niewspółnymi latami,
    biegła z różnych miejsc,
    czekała na swoją najbardziej nieznaną chwilę —
    by się stać.
    Teraz żyją pełnią otwarcia,
    przynoszą ufność gołębi,
    przychylne powietrze i szczerość.
    Uwolnieni od litości,
    tego nietaktu wobec istnienia.

    • Kategoria: Paweł Kuszczyński
    • Odsłon: 5415

    W gnieźnieńskiej katedrze
    Wydawało mi się
    że ktoś mnie zawołał
    A ja jestem tam
    gdzie
    być nie powinienem
    Czym wykupię życie
    Tylko życiem
    coś mi podpowiada
    Słowo obarczone zadaniami
    których udźwignąć nie podobna
    Uniosła w górę moje oczy
    łzami naznaczone
    biel hostii przebywająca
    w niebieskości
    rozchylona w kształcie
    zwycięstwa

    • Kategoria: Paweł Kuszczyński
    • Odsłon: 5914

    Drzewa
    Alicji Patey-Grabowskiej

    Samowola barw letniego południa
    wygięta łodyga lilii składa hołd
    drzewom które
    nie ustają w mówieniu piękna
    jakby mimochodem znacząc pory
    roku i pogody
    Drzewa z życiem pogodzone
    mróz powykrzywiał gałęzie
    gniją liście
    ani jednego słowa skargi
    nawet gdy słyszysz
    trzeszczenie
    Dojrzałe jak wszyscy umarli
    stoją i szepczą godziny
    kiedy śpią - nikt nie wie
    Rzeczywistość zatrzymała się
    na parkowej alejce
    ostrzega nie słowem
    Grafika bezlistnych gałęzi wpisana
    w płaszczyznę nieba
    Ból także nie zna
    symetrii

    • Kategoria: Paweł Kuszczyński
    • Odsłon: 5565

    * * *
    Nieustająco pytam:
    co jeszcze nastanie
    w tych dniach do góry dnem
    odwróconych?
    Czy zostały godziny
    radości,
    u kogo można załatwić sobie
    trochę życia?
    Zatęskniłem do spadającego
    listka wierzby,
    który dźwiękiem dotknie
    lustra stawu.

    • Kategoria: Paweł Kuszczyński
    • Odsłon: 5181

    Puszcza Zielonka
    Pastorały paproci, mieczyki konwalii
    czekają dojrzałości.
    Źrenice i usta otworzyły się,
    nieporadne w zachwycie.
    W przylaszczkach szaleje biel,
    fiolet i błękit:
    olbrzymi dywan z kwiatów
    rozłożył Bóg dla ludzkich oczu
    w sosnowym lesie.
    Nie zwodzi zapach wiosny,
    a dreszcz obdarza ciało.
    Zabieram pokorę
    wieczornego nieba.

    • Kategoria: Paweł Kuszczyński
    • Odsłon: 5766

    Co pierwsze?
    Miłość odnaleziona, całkiem nowa,
    słowem zwielokrotniona.
    Tarzać się w przepastnej trawie
    i nie trzymać się ścieżki,
    choć trzeba,
    by przemierzać pokoje
    oraz wnętrza
    i szukać ocalenia w zawsze
    pierwszych promieniach słońca,
    niweczących zwątpienie
    następnego dnia.
    Kobieta skazuje się na czekanie,
    po chwili rozkoszy
    milczenie oddajemy przyspieszonym
    oddechom.
    Tylko nie wiedzieć:
    czy kochanie dusz pierwsze,
    czy kochanie ciał.
    W zupełnym zmęczeniu jest najwięcej
    nas.